Godzinę temu wruciłam z ostatniej imprezy w gimnazjum. Było zajefajnie. To była najlepsza impreza na jakiej byłam. Byłam dosłownie cała mokra. No i nie wiem co dalej... Okej... Najlepsze bylo to, że w pewnej chwili zabawa z parkietu przeniosła się na stoły. No po prostu było zarąbiście. Normalnie mega. The best. Oki no to chyba tyle. Pa pa. Dobranoc :D
No comments:
Post a Comment